niedziela, 29 maja 2016

Life Festiwal Oświęcim 2016 w Harrold TV

Dzięki uprzejmości organizatora festiwalu Life Festiwal Oświęcim 2016 mamy dla was bilety na to wydarzenia, którego gwiazdami będą Elton John i zespół Queen. Przede wszystkim musisz zasubskrybować nasz kanał na youtube, polubić nasz fanpage na facebook i odpowiadać na pytania.
wszystko znajdziesz tu: http://www.harrold.com.pl\

Konkurs zakończony. Zwycięzcom gratulujemy :)

Jednym z zadań konkursowych było opisanie swojego wymarzonego dnia z gwiazdami, Eltonem i grupa Queen. Kilka najciekawszych publikuję w komentarzach. Dziękuję, że się zaangażowaliście i ze chciało sie Wam stworzyć takie piękne opisy :)

5 komentarzy:

  1. - Mój idealny dzień z zespołem Queen - marzenie tak abstrakcyjne, że pozwolę sobie na szaleństwo i wyobrażenie, że ten dzień spędziłabym w pełnym składzie zespołu razem z Freddiem:) A jak byłby Freddie, to i pewnie pojawiłby się John Deacon. Myślę, że sam chciałby być ponownie z wszystkimi członkami zespołu. Biorąc pod uwagę, jak przeżył śmierć Freddiego, pewnie chętnie cofnąłby czas do momentu, gdy grali razem. No to spróbujmy-Freddie żyje i dodatkowo są czasy współczesne :)
    Oboje z szanownym małżonkiem jesteśmy wielbicielami Queenu od wczesnych lat niesłusznie i zbyt szybko minionej młodości i nie darowałabym sobie, jeżeli nie moglibyśmy tego dnia spędzić wspólnie! Oj, ugościlibyśmy całą czwórkę pokazując na początek piękny zakątek Polski - naszą prywatną okolicę wokół Pustyni Błędowskiej :) Śniadanko na tarasie w tak doborowym towarzystwie smakowałoby wyśmienicie! Biorąc pod uwagę, że Freddie prywatnie był osobą wrażliwą i nieśmiałą, mąż przełamałby pierwsze niezręczne sytuacje wędzonymi pstrągami, w przygotowaniu których się specjalizuje:) Potem krótki rekonesans po okolicy i tu myślę, że trafiłabym w gusta i wrażliwość Briana Maya, który od lat zaangażowany jest w obronę życia dzikich zwierząt. Co prawda w moich stronach tych dzikich zwierząt nie ma aż tyle co w Afryce ;), ale i tak jest co oglądać i podziwiać. Następnie zaprosiłabym szanownych Panów na koncert do siedziby Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach. Co to jest za sala, jaka tam jest akustyka - jest się czym pochwalić! Myślę, że takie wykwintne uszy z pewnością doceniłyby to miejsce, a znając zamiłowanie Freddiego do klasyki i opery, zaprosiłabym Andrea Bocelliego do zaprezentowania Tosci w jego wykonaniu. Myślę, że Freddiemu przypadłby taki prywatny koncert do gustu,a i Panowie szybko znaleźliby wspólny język i może udałoby mi się wysłuchać ich wspólnego koncertu, może nawet wspólne utwory z płyty Barcelona, może Innuendo? Jak puszczę wodze fantazji, to słyszę w tej pięknej sali Queen na żywo w wykonaniu Radio Ga Ga, Crazy Little Thing Called Love, Don't Stop Me Now, Love Of My Life... Accchhhh... Nawet moja skromna kolekcja winyli Queenu nie dałaby rady temu wrażeniu...Zresztą,nie ma co tego nawet porównywać :) To dla duszy byłaby ekstaza.
    Teraz czas na ciało - podczas takiego dnia nie mogłoby zabraknąć kolacji naszpikowanej tradycyjnymi polskimi akcentami. Żaden ze mnie nacjonalista, ale w myśl zasady 'cudze chwalicie, swego nie znacie', trzeba to 'swoje' pielęgnować i promować :) Ze względu na ochronę zwierząt, odpuszczamy szlachecką dziczyznę, ale jak takie osobistości mogłyby wyjechać z Polski bez spróbowania domowych pierogów, żurku, gołąbków...? No i bigosu! Nie ma jak uraczyć Panów opływających we wszelkie dostatki zgniłą kapuchą ;) No ale skoro oni mogą wciskać wszystkim black pudding, to dlaczego my mielibyśmy wstydzić się naszej swojskiej kapuchy ;) A potem już tylko pozostaje celebrowanie wieczoru i zabawa jak za króla Sasa :) Wychowanie w trzeźwości każe nam być mocno wstrzemięźliwym, ale myślę, że dzień byłby udany - na pewno dla nas, a mam nadzieję, że i dla całego zespołu. Troszkę Polski i kochających fanów zabraliby w swoich sercach!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakkolwiek dzień spędzony wspólnie z zespołem Queen by nie wyglądał, to każda chwila i możliwość przebywania z tymi charyzmatycznymi legendami rocka byłaby niezapomniana. Zdaję sobie również sprawę, iż ciężko byłoby mi ich zaskoczyć, bo myślę, że w swoim rockowym życiu już nie jedno widzieli. Aczkolwiek jeśli miałbym już opisać jak spędziłbym taki dzień to jak przystało na zespół Queen, czyli na Królową, dzień ten musiałby być wyjątkowy i mieć odpowiednią,królewską oprawę. Podzieliłbym go na dwie części. Pierwsza oficjalną, podczas której chciałbym aby członkowie zespołu poznali trochę naszą kulturę, a także polską gościnność, z której Polacy są znani i cenieni zagranicą. Zjedlibyśmy obiad w restauracji z polską kuchnią. Oczywiście królowałyby tradycyjne polskie dania takie jak tatar, żurek czy bigos. Nie mogłoby również zabraknąć mocniejszych trunków, a myślę że polska wódka byłaby idealna w tym przypadku. Podczas zajadania się polskimi specjałami rozmawiałbym z zespołem o jego historii i różnych ciekawych sytuacjach, które miały miejsce,a które niekoniecznie były nagłaśniane. Myślę, że było ich mnóstwo i pewnie na ich opowiedzenie nie starczyłoby dnia, ale może udałoby mi się poznać choć kilka z nich. Później z racji tego, ze blisko Oświęcimia znajduje się Kraków, zaprosiłbym zespół do jego zwiedzania, notabene również królewskiego miasta. Tu obowiązkowe pozycje to oczywiście Wawel, spacer nad Wisła, Rynek Główny czy Kazimierz. Druga cześć, już nieoficjalna miałaby charakter luźny i swobodny. I tak naprawdę tu zaczęłaby się cała zabawa. Korzystając z atrakcji okolic Oświęcimia, wybrałbym się z zespołem Queen do Energylandii w Zatorze, największego parku rozrywki w Polsce. Tu oczywiście obowiązkowy przejazd rollercoasterem, który podniósłby poziom adrenaliny i dodał energii na dalszą cześć dnia. Ostatnim punktem wspólnego spędzania dnia byłaby wieczorna impreza. Tą część wyobrażam sobie trochę na kształt tego co możemy zobaczyć w teledysku do utworu „It's a hard life”. Klimat dworski, kostiumy i jedna wielka uczta. Oczywiście do tego doszłoby wspólne śpiewanie z całym zespołem jego największych hitów. Wspólne biesiadowanie trwałoby do białego rana. Cały czas skrupulatnie dokumentowałbym to wydarzenie robiąc niezliczoną ilość zdjęć i filmów, aby móc wracać w przyszłości do tej sytuacji. Tak mniej więcej wygłądałby mój wymarzony dzień spędzony wspólnie z zespołem Queen. Życzyłbym również sobie jak i wszystkim fanom Queen, aby spotkała ich możliwość spędzenia takiego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moim wymarzonym dniem z zespołem Queen byłby dzień w którym zabrał bym Briana i Rogera do mojej Sali prób. Brian May jest moim ulubionym gitarzystą swoim stylem i brzmieniem wyróżnia się na tle innych gitarzystów. Bardzo podziwiam go za to, że chciał się wyróżniać od innych gitarzystów i wraz z ojcem stworzył swoją własną gitarę którą nazwał Red Special. Podczas naszego spotkania porozmawiał bym z nim o wykonaniu jego niezwykłych gitar. Podpytał bym go o tajnikach ustawienia jego wzmacniaczy VOX których jest ikoną, na koncertach używa ich, aż dziewięciu. Chętnie posłuchał bym ciekawych historii z tras koncertowych zespołu. Poprosił bym Briana o opowiedzeniu o nagrywaniu piosenki Smoke on the Water dla Rock Aid Armenia w którym brało udział wielu wspaniałych muzyków, lecz według mnie May ze swoim stylem gry wypadł najlepiej ze wszystkich gitarzystów. Wraz z kolegami zespołu chętnie zaprezentował bym nasze piosenki muzyką by wyrazili swoje opinie na temat naszej twórczości, może dali by nam porady w jaki sposób mamy ćwiczyć by stać się profesjonalnymi muzykami. Następnie zabrał bym muzyków na obiad do restauracji w której serwują polską kuchnię. Z chęcią odpowiedział bym na ich wszystkie pytania związane z naszym krajem. Jeśli chcieli by zobaczyć jakieś miejsca w naszym państwie to zabrał bym ich w nie. Myślę, że następnie z powrotem wrócilibyśmy do sali prób i tym razem wraz z muzykami pograli piosenki zespołu Queen. W przerwach po między utworami prosił bym muzyków o opowiedzenie o sesjach nagraniowych utworów w szczególności o nagrywaniu chórów do piosenki Bohemian Rhapsody. Może któryś z nich zechciał by opowiedzieć coś o prawdopodobnie cztero oktawowym głosie Freddiego. Zadał bym pytanie Brianowi które mnie nurtuje czy pseudonim artystyczny Freddiego Mercurego ma coś wspólnego z tym, że May jest naukowcem astronomii. Zapytał bym o genezę utworu Bicycle Race. I jedno z najciekawszych pytań Czy pamiętają swój największy koncert Live Aid z 1985 roku jakie towarzyszyły im emocje biorąc udział w tak dużym przedsięwzięciu. Zadał bym jeszcze bardzo ciekawiące mnie pytanie czy gwiazdy tak wielkiego formatu znają jakąś polską muzykę oprócz Fryderyka Chopina. Na koniec pokazał by muzyką moja kolekcję gadżetów związanych z zespołem Queen takie jak kasety, płyty winylowe, płyty cd i plakaty oraz poprosił bym ich o autografy na nich i wspólne zdjęcie pamiątkowe. Przy pożegnaniu z muzykami powiedział bym Brianowi, że jest moim idolem na którym wzoruje swój styl gry na gitarze oraz, że mam nadzieję, że zobaczę kiedyś go i cały zespól w akcji na koncercie Queen.

    OdpowiedzUsuń
  4. Odebrałbym chłopaków z warszawskiego lotniska
    wyściskał ich serdecznie i do ich grupy przystał
    najpierw zabrałbym Adama z ekipą na Starówkę
    przyjrzałbym się dobrze im by zobaczyć ich stylówkę
    oprowadziłbym ich po charakterystycznych punktach miasta
    tutaj Zamek tam jest stadion tu belweder - wyższa kasta
    po tym wszystkim na obiad zabrałbym
    mój ulubiony zespół czyt. Queen
    zamówiłbym polskie smakołyki
    pierogi,bigos i trunki, jedliby i brali łyki
    gdy już by się nasycili, daniami z ogródka i trzody
    poprosiłby bym zaśpiewali np Bohemian rapsody
    ale to już w innym miejscu, może w nagraniowym studio
    by przekonać się jak w zamknięciu chłopaki z Queen dudnią :)
    wówczas prosiłbym o największe hity
    takie, że na głowę biją muzyczne elity
    jakby zaśpiewali We are the champions
    za tymi dawnymi piosenkami tak bardzo mi tęskno
    albo we will rock you
    by parkiet stanął cały w ogniu
    usłyszeć na żywo i want to break free?
    powiedzcie sami kto o tym nie śni?
    jeszcze bym poprosił o another one bites the dust
    i słuchałbym i także sam wydawał wrzask
    na koniec muzycznego wieczoru poprosiłbym o don't stop me now
    to byłby tego dnia naprawdę trafiony strzał
    a potem poszedłbym z nimi to okolicznego baru
    by porozmawiać o życiu ich paru
    jak karierę tak umiejętnie poprowadzili
    że dziś się cieszą z każdej chwili
    i późnym wieczorem odprowadziłbym na ostatni samolot
    i machał z daleka aż zasłoni ich obłok! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak powszechnie wiadomo Elton John uwielbia okulary więc dzień z nim spędziłbym u okulisty a następnie skupiliśmy się na doborze odpowiednich oprawek. Następnie odwiedzilibyśmy kilka lub nawet kilkanaście sklepów z okularami przeciwsłonecznymi gdzie Elton uzupełniłby swoją pokaźną kolekcję. Myślę, że ten sposób spędzenia z nim wolnego czasu najbardziej by mu odpowiadał. Mnie natomiast bardziej odpowiadałby jego wieczorny koncert po dniu spędzonym na zakupach, który mam nadzieję zobaczyć wraz z moją Ukochaną ☺

    OdpowiedzUsuń