czasami wystarczy chcieć |
Któraś z miłych pań wyłania się zza lady, siadamy, dostajemy menu. Menu, które jest zwięzłe i krótkie, ale to wystarczy, w końcu to pierogarnia. Co w nim znajdujemy? Rzecz jasna pierogi, różne rodzaje, zawsze świeże, nie rozmrażane, ma się wrażenie, że robione chwilę wcześniej. Jednak są również, krokiety, naleśniki, racuchy i łazanki, te ostatnie były moim pierwszym daniem i szczerze przyznam, że jedne z lepszych jakie w życiu jadłam.
Mamy i zupy. Jeśli ktoś wolałby konkret, też się coś znajdzie, bowiem są i zestawy obiadowe: pieczenie, rolady, sznycle, kluski kopytka. Domowej roboty kompocik, bardzo smaczny i oczywiście błoga atmosfera. Jest i świeża prasa, więc jeśli mamy ochotę dowiedzieć, co tam nowego piszą w wyborczej, tudzież w dzienniku zachodnim, jest to idealne miejsce.
Wystarczy usiąść przy stoliku, zerkając za szybę na jadące samochody, przeglądać w ciszy gazety w oczekiwaniu na posiłek, zwyczajnie się na chwilę zatrzymać. Wyskoczyć z jadącego pociągu, napędzanego tykaniem zegara, jakim jest życie, a to wszystko po to, by smacznie zjeść.
Być może jest to tylko moje odczucie. Zajrzałam tam przypadkowo i bardzo miło się zaskoczyłam, pozwólcie i Wy drodzy państwo się zaskoczyć i oddać kulinarnej rozpuście.
Zatem zdecydowanie POLECAM Pierogarnię Babuni, przy Ul. Józefowskiej 35.
Kasia Bączkowska
Witam,
OdpowiedzUsuńmam nieco odmienne zdanie od poprzedniczki.Byłam dzisiaj na pierogach.Stwierdziłam,że nie były robione ręcznie pomimo obietnic obsługi (mrożone a następnie gotowane) świadczy o tym rodzaj farszu,sposób zarobienia pieroga i oczywiście niedogotowane ciasto (częsty błąd jeżeli gotujemy mrożonkę).Uważam ,ze obsługa kuchni wszystkie potrawy odgrzewa(garmażerka).Przepraszam ziemniaki zapewne gotują sami!Siedziałam w części lokalu gdzie jest bufet i zauważyłam stojący kompot owocowy na ladzie w czajniku żaroodpornym nieprzykrytym (około 1/2 czajnika).A gdzie przestrzeganie przepisów sanitarnych?Ochyda !!!
Wystrój lokalu "retro" zgadza się,lecz kurz na eksponatach (radio,obrazy,butelki)też "retro"!!!Uważam ,ze sprzątanie nie jest trudniejsze od gotowania mrożonek.Acha podłogę z płytek myjemy również w rogach wraz z cokołami.Obsługa pasująca do Pierogarni Babuni.
Moja ocena w skali 1-10:
Jedzenie - 3
Lokal wystrój-5
Czystość lokalu-2 (przydała by się mała kontrola Sanepid-u).
Moja referencja: odradzam ten lokal!
Klientka Krystyna - pracownik instytucji państwowej
prywatnie gospodyni domowa
anonimowa Krystyna...z gazowni chyba, a nie gospodyni domowa. Ja również odwiedziłem pierogarnię Babuni w Katowicach, i szczerze polecam. Czysto, schludnie, a przede wszystkim swojsko, i tanio. I następnym razem Pani Krystyno myślę, że warto poczytać w ogóle, jak robi się i jak smakują prawdziwe pierogi a dopiero pisać takie bzdury. Jesli przywykła Pani do pierogów z biedronki, to potem tego takie efekty.
OdpowiedzUsuńwitam :) smiac mi sie chce jak czytam opinię pani Krystyny to chyba zazdrosc ze ktos naprawde umi gotowac i dba o klijętów byłam tam pierwszy raz jakis czas temu i od tamtej pory jestem czestym bywalcem i polecam wszystkim .Wszystko swieze i smaczne ZAWSZE !!Mam propozycje dla pani Krysi moze niech lepiej wroci do instytucji państwowej bo jezeli nie potrafi odroznic smacznego jedzenia od badziewi to pewnie ma badziewie w domu z LIDLA lub innego mARKETU !!!!!!!! Mało tego sama zostałam poinformowana od ludzi z ulicy gdzie smacznie zjesc i to własnie jest Pierogarnia Babuni !!!!!!!!!!!!!!! K :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie:Odwiedzam pierogarnię kilka razy w miesiącu ,Jedzenie jest smaczne ,świeże i w przystępnej cenie .Pierogi robione ręcznie ,kompocik pierwsza klasa ,nie wspomnę o grochówce -rewelacja.Atmosfera w lokalu jest rodzinna ,a obsługujące panie są bardzo miłe i serdeczne Polecam Wszystkim!!
OdpowiedzUsuńps.Pani Krystyno musi być pani kiepską gospodynią skoro nie odróżnia pani świeżego pieroga od mrożonego
Ja również dołączę się do dyskusji. Ostatnio przez przypadek przejeżdżałem i wstąpiłem. Jedzenie naprawdę przepyszne, świeże i w bardzo przyzwoitych cenach. Pierogi Babuni okazały się dobrym wyborem, pewnie wstąpiłbym na jakiegoś kebaba czy frytki, a tak zjadłem w tej samej cenie coś zdrowego. Ryszard
OdpowiedzUsuń